Zapomniane Biuro
W przededniu 40-tej rocznicy powstania „Solidarności” wydana została w Niemczech ponad trzystustronicowa książka o Biurze informacyjno- koordynacyjnym, założonym na początku 1982 roku w Bremie przez polskich stoczniowców zaskoczonych tam stanem wojennym. Autor pozycji, dr Rüdiger Ritter, jest naukowcem, wybitnym znawcą Europy Wschodniej z bremeńskiego uniwersytetu. Habilitował się na uniwersytecie w Chemnitz, studiował historię Europy Wschodniej, muzykologię i filozofię w Moguncji, Dijon, Kolonii, Wołgogradzie i w Krakowie. Jego wnikliwe badania uratowały od zapomnienia pierwszą placówkę reprezentującą za granicą (co prawda nieformalnie, ale w tamtym czasie pełnomocnictw nikt nie udzielał) zdelegalizowaną "Solidarność". Biuro stało się natychmiast obiektem zmasowanego działania komunistycznych służb specjalnych dyskredytujących jego działania tak w Niemczech, jak i w Polsce. Doszły do tego, podsycane przez agenturę, tarcia w samej Solidarności wynikłe z różnych koncepcji sposobu reprezentowania działającego wówczas w podziemiu związku. Wygrała opcja z przedstawicielstwem w Brukseli, początkując tym samym zmierzch Biura w Bremie, które po niecałych dwóch latach zakończyło działalność. Niestety książka jest wydana tylko po niemiecku. Aż prosi się o polskie tłumaczenie, przynajmniej do celów naukowo-edukacyjnych. Wypełnia bowiem ona białą plamę w najnowszej naszej historii, historii ruchu społecznego „Solidarność”, od którego zaczął się upadek komunizmu w Europie. Złudnym okazało się przekonanie, że o „Solidarności” napisano już wszystko, że udokumentowano każdy dzień jej istnienia.
Przykład książki o zapomnianym naszym polskim Biurze w Bremie świadczy, że tak nie jest, a przypomniał nam o tym Niemiec – dr Rüdiger Ritter. Chwała mu za to!
Przy zbieraniu materiałów do książki autora wspierał, współpracujący w tamtym czasie z bremeńskim Biurem „Solidarności”, redaktor Bogdan Żurek. (bezet)
Solidarität mit Schwierigkeiten Solidarność z trudnościami
13 grudnia 1981 r. delegacja NSZZ „Solidarność” ze Stoczni Gdańskiej przyjeżdża do Bremy z wizytą roboczą. Tam członkowie dowiadują się, że kilka godzin po opuszczeniu Polski wprowadzono stan wojenny, a „Solidarność” została rozbita. Decydują się zostać w Bremie i założyć „Biuro informacyjnokoordynacyjne” związku „Solidarność”, istniejącego od zaledwie półtora roku. Biuro zostało oskarżone o nieudolność w działaniu zarówno przez stronę niemiecką, jak i polską. Co więcej, krążyły plotki, że niektórzy jego członkowie byli tajnymi agentami polskiej SB. Reputacja członków Biura została zniszczona.
Nikt do tej pory jednak nie próbował zweryfikować tych zarzutów i zbadać, na czym naprawdę polegała praca Biura w Bremie. W ramach projektu badawczego na Uniwersytecie Technicznym w Chemnitz, finansowanego przez Fundację Hansa Böcklera, historyk Europy Wschodniej z Bremy Rüdiger Ritter wraz z archiwistką Kariną Garsztecką, z Instytutu Badań Europy Wschodniej przy w celu poparcia polskiego Uniwersytecie Bremeńskim, zebrał korespondencję członków Biura z ich kolegami z „Solidarności” i z Niemcami udzielającymi wsparcia oraz przeprowadził wywiady ze świadkami wydarzeń. Przeglądał też dokumenty archiwalne w Niemczech i w Polsce, w tym akta SB dotyczące Biura i jego członków znajdujące się w zbiorach w IPN.
W swej książce Rüdiger Ritter wnikliwie i solidnie, po raz pierwszy szczegółowo, śledzi pracę Biura w Bremie. Przy wsparciu Niemiec Biuro początkowo znacząco rozwinęło działalność, dopóki jego członkowie nie popadli w młyn polsko-niemieckich nieporozumień. Wewnętrzne spory w „Solidarności” położyły ostatecznie kres ich pracy. Publikacja jest zaproszeniem do zbadania wciąż nieznanej strony historii „Solidarności” w sposób bezstronny. W świetle obecnych kontrowersji w Polsce jest to bardziej niż kiedykolwiek konieczne. Autor szkicuje też wzajemne postrzeganie w stosunkach polsko-niemieckich, które właśnie poprzez nową emigrację polityczną z Polski do Niemiec w latach 80-tych XX wieku na nowo się kształtują.
Książkę można nabyć zamawiając ją w lokalnych księgarniach. Więcej na stronie: SOLIDARITÄT MIT SCHWIERIGKEITEN