Monachium - miasto rowerów
Monachium nie bez powodu nazywane jest miastem rowerów – nie tylko ze względu na ilość rowerów przypadającą na każdego mieszkańca, ale i na swoistą kulturę rowerową, której w Polsce w takich rozmiarach nie doświadczycie.
Na pewno kultura ta ulega zmianie również nad Wisłą, jednak w potocznym myśleniu, jak zauważa Steffen Möller w książce „Expedition zu den Polen”, w Polsce rower nadal uznawany jest za gorszy środek lokomocji czy nawet określany jako „samochód dla biednych”. W Niemczech już dawno zyskał uznanie jako substytut auta w codziennej komunikacji, a w Monachium wręcz jako nieodłączny element życia. Zatem w drogę – oto krótki przewodnik po monachijskich rowerowych zwyczajach.
Ścieżki rowerowe
W Monachium jest bardzo dużo ścieżek rowerowych i nieomalże całe miasto można przejechać, nie opuszczając pasów przeznaczonych wyłącznie na rowery. To duża wygoda i oszczędność czasu. Mimo to często dochodzi do nerwowych sytuacji na tych właśnie ścieżkach. Denerwują się sami rowerzyści na innych rowerzystów – zajeżdżających drogę, jadących zbyt wolno lub zbyt szybko – ale również na kierowców samochodów, parkujących czasami na pasie dla rowerów. Niekiedy obiektem nerwów rowerzystów zostają także piesi, którzy nieumyślnie wychodzą na ścieżki, narażając siebie i innych na niebezpieczeństwo. Te nieprzyjemne sytuacje nierzadko wynikają ze zbyt wysokiej prędkości, jaką rowerzyści rozwijają na swoich ścieżkach, dlatego nawet doświadczeni kierowcy powinni mieć się na baczności. Jeśli jesteście w Monachium od niedawna, starajcie się o tych ścieżkach pamiętać, bo wchodząc na nie nieopatrznie, ryzykujecie nie tylko naganę od przejeżdżającego obok rowerzysty, ale również możecie po prostu wpaść w tarapaty.
Wykroczenia
Niedoświadczeni rowerzyści mogą łatwo narazić się na mandat. Wystarczy jechać ścieżką rowerową po niewłaściwej stronie, czyli pod prąd. Lub wjechać rowerem w strefę pieszych, gdzie nie ma tabliczki „Fahrrad frei”, czyli coś na kształt „Przejazd rowerem dozwolony”. Sama widziałam policjantów, wyłapujących w ten sposób rowerzystów z tłumu lub czyhających w ukryciu za rogiem i hojnie rozdających mandaty. Za co jeszcze można zapłacić karę? Za rozmawianie podczas jazdy rowerem przed telefon, brak dzwonka przy rowerze, jazdę bez trzymanki, a nawet za trzymanie otwartego parasola, gdy pada deszcz. Do najgorszych, a jednocześnie najdroższych wykroczeń należy przechodzenie z rowerem przez tory w niedozwolonym miejscu lub zlekceważenie zamkniętego szlabanu, przejazd na czerwonym świetle oraz zlekceważenie pasów dla pieszych i narażenie pieszych na niebezpieczeństwo. Jeśli przewozicie dzieci w foteliku rowerowym, pamiętajcie, aby przestrzegać podstawowych zasad bezpieczeństwa! Jeśli dzieci nie są odpowiednio zabezpieczone na czas jazdy (kask, poprawnie zapięte pasy, sprawny fotelik), możecie nie tylko narazić je na wypadek, ale również zapłacić grzywnę…
Parkingi rowerowe
O tym, jak dużo rowerów używanych jest na co dzień, świadczą choćby bardzo liczne parkingi rowerowe ustawione przed prawie każdym sklepem, biurem, szkołą, szpitalem, urzędem itp. I mowa tu nie tylko o stojaku na 3–4 rowery, tylko o specjalnie wydzielonej przestrzeni na całą masę rowerów. Do tego punktu zaliczyć można również duże parkingi rowerowe przy stacjach metrach, a zwłaszcza przy połączeniach z kolejką miejską.
Sklepy i warsztaty
Ilość punktów, w których można rowery kupić lub naprawić jest w Monachium wprost oszałamiająca. Są dzielnice, gdzie spotkać można kilka takich sklepów nawet przy jednej ulicy! W niektórych tego typu sklepach można kupić i zamontować specjalne wyposażenie dla rodzin, czyli specjalny fotelik dla małego dziecka, podpórkę ułatwiającą wsadzanie dziecka oraz sprężynę przytrzymującą przednie koło, aby nie skręcało podczas postoju. Tak przygotowany rower sprawdza się znakomicie nawet w miejskim ruchu i może ułatwić podróże z małym dzieckiem.
Rekreacja i sport
Rower to jednak nie tylko codzienne ułatwienie sobie życia np. podczas dojazdów do pracy przedszkola czy do szkoły. To również rekreacja! Monachijczycy uwielbiają wycieczki rowerowe, m.in. popularnymi tutaj bardzo przyczepkami (dotyczy głównie rodzin z małymi dziećmi) lub rowerami z dużym „pojemnikiem” z przodu, służącym do przewożenia dzieci. Wyjazd nad rzekę, do lasu, na łąkę – często można spotkać całe rodziny w drodze. Również miłośnicy sportu odnajdą w Monachium swoją pasję, wyczynowa jazda rowerem jest, zaraz po bieganiu, chyba najczęściej uprawianą w Niemczech dyscypliną sportu! I nie mówię tu tylko o wyczynowej przejażdżce przez park, tylko o zawodowcach wspinających się na rowerze po górach, pokonujących strome trasy, spędzających całe weekendy na siodełku.
Zatem szerokich ścieżek rowerowych oraz udanych wycieczek!
Więcej informacji o kulturze niemieckiej z polskiej perspektywy oraz ciekawych wskazówek, m.in. gdzie spędzić z dzieckiem czas w Monachium, znajdziecie na blogu POLKA W MONACHIUM: www.polkawmonachium.blogspot.com
Dominika ROTTHALER