Krótka historia Węgier
Od jesieni 2015 roku, po tym jak setki tysięcy uchodźców z Syrii, Iranu, Iraku, Pakistanu czy Afganistanu stratowały węgierskie pola uprawne idąc w stronę Austrii, niemieckie media twierdzą, że rząd węgierski jest przeciwny migrantom i islamowi. Opinia ta nie jest bezpodstawna. Premier Węgier − Victor Orbán − twierdzi, że jego kraj zagrożony jest przez muzułmańską inwazję oraz że tłumy muzułmańskich migrantów doprowadzą do powstania w Europie równoległych społeczności.
W jednym z wywiadów radiowych stwierdził: „W Europie Zachodniej młodzi ludzie muszą się nastawić na to, że z powodu muzułmańskiej imigracji w przyszłości staną się mniejszością” oraz „Nie znamy kraju, w którym doszłoby do integracji muzułmanów z tubylcami”. Hasłem partii Orbana jest: „Chrońmy Węgry”. Nie dziwi więc, iż wg badań z 2016 roku 72% Węgrów zadeklarowało negatywne nastawienie do islamu, czyli o 30% więcej niż w innych krajach Unii Europejskiej. Również z przeprowadzonych w 2010 roku badań niemieckiej Fundacji Friedricha Eberta wynika, że już wtedy 70% Węgrów uznało islam za religię nietolerancyjną”.
Dlaczego takie opinie panują w katolickim kraju, w którym tylko niecały procent z 9-milionowej ludności wyznaje religię Allaha? Zrozumie to ten, kto pozna historię naszych bratanków, nieznaną zupełnie na Zachodzie.
Węgrzy przez wieki zmagali się z najazdami tatarskimi, a ich kraj nie zdążył się jeszcze podnieść ze zgliszczy, gdy rozpoczęła się krwawa ekspansja Osmańska, która doprowadziła do prawie 150-letniej niewoli tureckiej. Zacznijmy jednak od początku.
W połowie XV w. król polski i węgierski, Władysław III Warneńczyk, na prośbę papieża Kaliksta III próbował powstrzymać inwazję mahometan. Wraz z dwudziestotysięczną armią polską i wojskami węgierskimi odbił z ich rąk Sofię i cześć Besarabii. Niestety, po początkowych zwycięstwach poległ w wieku 20 lat w bitwie pod Warną (1444 r.). Armia węgierska, pod dowództwem wojewody Hunyady Jánosa, kontynuowała walkę z agresorem, niszcząc w 1456 r. flotę turecką, przerywając oblężenie Belgradu (wówczas madziarskiego miasta) i zmuszając dużo silniejszą armię sułtana Mehmeda II do powrotu do Konstantynopola. Do dziś upamiętnia się te wydarzenia biciem dzwonów o godzinie 12.00 w południe. Zwyczaj wprowadził Kościół z wdzięczności za zwycięstwo pod Belgradem. Wierzono, że owo zwycięstwo uratowało chrześcijaństwo w Europie, zatrzymując ekspansję Turków na Zachód. Rejon Belgradu miał wielkie znaczenie strategiczne, stamtąd można było kontrolować Nizinę Węgierską, zaatakować północne Włochy czy ruszyć na austriacką Styrię.
Za panowania syna Hunyady’ego − Macieja Korwina, króla „z ludu” − państwo węgierskie osiągnęło szczyt potęgi. Przyłączono wtedy do niego Śląsk, Łużyce, Morawy, a następnie znaczną część Austrii. Niestety, względny pokój trwał tylko 70 lat.
Rozbiór Węgier
W przegranej bitwie pod Mohaczem w 1526r. poległa duża część rycerstwa węgierskiego, a podczas ucieczki z pola bitwy także król węgierski Ludwik II Jagiellończyk. W związku z tym dwie trzecie terytorium państwa przypadło Osmanom, Siedmiogród otrzymał względną autonomię, a północnozachodnia część królestwa przeszła pod panowanie Habsburgów. W 1528 r. szwagier króla polskiego Zygmunta Starego, król Jan Zápolya (mąż Izabeli Jagiellonki), ucałował na znak poddaństwa rękę sułtana Sulejmana Wspaniałego, którego wojska 13 lat później i tak zajęły zamek w Budzie.
Osmanowie panowali na zdobytych ziemiach przez półtora wieku. Był to czas masowych mordów, wysiedleń i niewolnictwa. Węgrzy, jako niemuzułmanie, musieli płacić Turkom wysokie kontrybucje, kościoły pozamykano, a młodych chłopców uprowadzano do służby w oddziałach janczarów (elitarnych jednostek utrzymywanych w żelaznej dyscyplinie, fanatycznie religijnych i wiernych sułtanowi). Turcy nie narzucili jednak Węgrom swojego języka ani wiary, jak to się stało na Bałkanach, gdzie poza tym co 7 lat każda chrześcijańska rodzina musiała oddać jednego synka w niewolę. Madziarowie podjęli kilka prób wyparcia Osmanów z kraju. Żadna nie przyniosła oczekiwanego rezultatu, a na domiar złego przyczyniły się do spustoszenia terenów przygranicznych. Z 64 miast znajdujących się w obecnych granicach państwa węgierskiego 45 znalazło się pod panowaniem tureckim, a z pozostałych 19 aż 7 zostało twierdzami przygranicznymi narażonymi na ciągłe ataki wroga. Kres okupacji muzułmańskiej położyły dopiero wojska Świętej Ligi, w skład której wchodziły: Polska i Litwa, Republika Wenecka i Rzesza Niemiecka. Zawarty w 1699 r. w Karłowicach traktat pokojowy był punktem zwrotnym w historii Europy. Sułtan z Konstantynopola skapitulował po raz pierwszy przed władcami niemuzułmańskimi, odstąpił Węgry, Siedmiogród i Kroację Austriakom, a z Rzeczpospolitą zakończył trwającą 255 lat epokę wojen.
Sterowane przesiedlenia
Przed zaborem tureckim żyło na Węgrzech od 4,5 do 5 milionów obywateli. Po odzyskaniu niepodległości w granicach królestwa mieszkało jedynie od 2 do 2,5 miliona ludzi. Po wygnaniu Turków Habsburgowie zaczęli zasiedlać ten wyludniony kraj Niemcami, Serbami i Rumunami, w wyniku czego Węgrzy stali się mniejszością we własnej ojczyźnie. W niektórych rejonach Niemcy stanowili 47% mieszkańców − tak że mówiono: „metropolis Hungariae germanica facta est". Pokojowo zasiedlone przez Rumunów Siedmiogród i Partium w 1920 r. traktatem wersalskim oderwano od Republiki Węgierskiej. Tamtejsi Madziarowie stali się przez to obcokrajowcami na własnej ziemi.
Traumatyczne doświadczenia przekazywane z pokolenia na pokolenie w pieśniach i literaturze doprowadziły do sceptycyzmu naszych bratanków wobec imigrantów. Nic dziwnego, że po tak ciężkich doświadczeniach Węgrzy wolą zachować kontrolę nad ciasnym, ale własnym krajem